IV RODZINNY PIKNIK PARAFIALNY Drukuj

          Dzień 2 sierpnia 2009 r. w naszych Parafiach zapisał się w sercach wiernych z Gołkowic i Wodzisławia Śląskiego, obok niedzielnych nabożeństw, IV-tym PARAFIALNYM PIKNIKIEM RODZINNYM. Ta nasza, teraz już wspólna, tradycja nie jest długa. Ale tym bardziej cieszy nas, że spotykamy się razem. Cieszy nas, że spotykają się nasze dzieci, nasza młodzież i my sami. To nas wszystkich zbliża, pozwala cieszyć się wzajemną obecnością nie tylko na nabożeństwach.

Tradycyjnie nasz piknik rozpoczął się powitaniem zebranych gości przez ks. proboszcza Daniela Ferka.

  


Ks. Daniel Ferek wita zebranych


          Po modlitwie ks. proboszcza Daniela Ferka wszyscy zaśpiewaliśmy kilka pieśni kościelnych, rozpoczynając pieśnią „Imię Jezus wiecznie żywe”. Naszemu śpiewaniu przewodził mini chór parafii gołkowickiej.

 


Nasz mini chór

          Podczas pikniku wszyscy obecni bawili się wspaniale. Trudno szeroko opisywać atrakcje pikniku. To trzeba było przeżyć. Wesoło bawiły się nasze dzieci. Najmłodsze mogły zrobić sobie ciekawy makijaż.

 


Jednak makijaż zmienia twarz

          Konkurs rysunkowy dał niektórym dzieciom możliwość zaprezentowania swoich talentów plastycznych,

 


Podczas pleneru plastycznego

niektórym zaś konkurs rzutów piłką pozwolił na wykazanie się swoją sprawnością fizyczną!

 


Kto celniej rzuci?

          Mogliśmy wysłuchać występu Oli Chałupskiej, która z towarzyszeniem zespołu wykonała brawurowo szereg piosenek.

 


Ola Chałupska podczas koncertu

          Oczywiście piknik nie mógł obejść bez rozgrywek sportowych. Odbyły się krótkie turnieje siatkówki, ping-ponga oraz mecz piłki nożnej. Mimo gorąca, zawodnicy dali z siebie wszystko. Żaden się nie oszczędzał! Widać to na zdjęciu.

 


Po turnieju siatkówki

          W przerwach pomiędzy atrakcjami pikniku uczestnicy mogli zakupić wspaniałe kiełbaski lub krupnioki, które swoim zapachem zwoływały wszystkich zgłodniałych z najdalszych stron.

 


Wyroby p. Madzi były smakowite

          Panie z Gołkowic upiekły najlepsze jabłeczniki, serniki i makowce. Nic dziwnego, że dość szybko tych wypieków zabrakło.

 


W kolejce po smakołyki

          Nawet ci z nas, którzy przedkładali rozmowy nad sport czy konsumpcję byli radośnie uśmiechnięci.

 


Nareszcie możemy porozmawiać

         Ale jak wszystko co miłe, piknik się musiał skończyć! Do zobaczenia na V Pikniku w 2010 roku!